Dedykacja dla Magdy.
Przyjemnego czytania Kochana ☀
- Uśmiechnij się mała. - powiedział szeptem Niall. Ja zaś zakrywałam się jak najmocniej poduszką. Nie chciałam ,żeby ten wariat mnie nagrywał. Dopiero co wstałam i wyglądałam pewnie jak zoombie.
- Skarbie proszę! - zaśmiałam się na co blondyn wyłączył kamerę. - Kocham cię - mruknęłam i wyszłam z łóżka.
- Dokąd idziesz?
- Umyć się. Nie tęsknij za mocno - powiedziałam i poszłam dalej wzdłuż korytarza.
- Też cię kocham! - krzyknął, na co jeszcze mocniej się zaśmiałam.
~~
- Wykąpana? -zapytał chłopak leżąc w łóżku.
- No pewnie - westchnęłam i położyłam się koło niego. - Co robisz?
- Oglądam zdjęcia. Chcesz oglądać ze mną?
- To są te zdjęcia sprzed trzech lat , gdy byliśmy nad jeziorem?
- Tak -powiedział i zrobił słodką minę.
- Boże jaką miałam fryzurę! I te zę... - nie dokończyłam bo zaczął dzwonić telefon Niall'a. Chłopak zrobił zmartwioną minę i po chwili odebrał. Nerwowo się podniósł z miejsca i usiadł na brzegu łóżka.
- Skarbie.. - dotknęłam lekko jego ramienia.
- Okej.. zaraz będę. - mruknął i się rozłączył. - Kochanie.. pożar w lesie. Cholernie się rozprzestrzenił. Muszę tam jechać.. - Auć. *
- No dobrze - mruknęłam niezadowolona. Skrzyżowałam ręce na piersi i zaczęłam wiercić się na łóżku.
- Kocham cię słońce. -powiedział i mnie pocałował. - Bardzo.. Wrócę niedługo.
~ zmiana narracji z 1 os, na 3 ~
Na miejsce przybył Niall i reszta strażaków. Nikt nie żartował. Pożar był ogromny i przerażający. Wszędzie stało kilkanaście wozów strażackich.A wokoło latało kilka helikopterów zrzucających wodę. Wszyscy pomagali.
- Horan, Irvis i Konrad do helikoptera. Spróbujemy ugaszać to od środka. - powiedział stanowczo dowódca. - Powodzenia panowie. - westchnął i ruszył dalej pomagać w ugaszaniu.
Czegoś takiego Niall nie widział jeszcze nigdy. Wielki las i mnóstwo ognia. Chłopak westchnął szybko , po czym założył na głowę kask ochronny.
- Podłączajcie węże! - krzyknął i złapał jeden z nich, po czym mocno go przeciągnął, aby mieć lepszy dostęp do ognia.
Wokoło biegało już kilkanaście innych strażaków. Każdy wkładał w to mnóstwo serca. Niall nie był przyzwyczajony do takich widoków. Zwykle ugaszał niewielkie pożary w domach. Był przecież taki młody. Bez żadnego większego doświadczenia.
- Na trzy puszczamy wodę. - krzyknął dowódca, a strażacy stanęli przy wężach. - 1...2...3 !
Woda poleciała. Każdy próbował, ale ognia było za dużo. W końcu zaczęło brakować wody.
- Wracamy! - ktoś krzyknął, na co wszyscy zaczęli zawracać. Nagle Niall się odwrócił.
- Tam ktoś jest!
- Nie wejdziesz tam Niall! Spalisz się!
- Po to chyba jesteśmy strażakami tak? Żeby ratować życie! - warknął i ruszył do ratunku.
- Wracaj!
- Pomóżcie mi! - krzyknął bezradnie. Ale nikt mu nie ruszył z pomocą.
Chwila moment i chłopak przebiegł przez ogień i znalazł się przy ofierze.
- Wszystko w porządku?
- Dziękuję - szepnął. Niall'owi tylko tyle wystarczyło. - Teraz musimy być szybcy. Damy radę, musi pan znaleźć w sobie tą siłę - powiedział blondyn. - Ruszamy.
Obaj wyszli z ognia. Ale było za późno. Helikopter już wystartował.
- HEEJ! - krzyknął. Niestety nic mu to nie dało. Posadził ofiarę na ziemi i próbował zwrócić uwagę kolegów. Nagle usłyszał dźwięk łamanego drewna. Zdążył się tylko odwrócić by zobaczyć sosnę spadającą prosto na niego. Ostatnie o kim pomyślał, była [T.I]..
~~
W wiadomościach i radu mówili tylko o tym pożarze. Tak strasznie się bałam. Chodziłam po domu bez celu i błagałam wszechświat o to , by mój ukochany był cały i zdrowy. Nagle usłyszałam telefon. W ułamku sekundy znalazłam się przy nim.
- H-halo? - zapytałam.
- [T.I.] [T.N.] ?
- Tak, to ja.
- Mam dla pani przykrą wiadomość. Niall nie wrócił z nami.. - On nie wrócił. Co? Nie.. to nie prawda. Za chwilę pewnie usłyszę jego śmiech i okaże się ,że to tylko jeden głupi żart. Ja się na niego obrażę, ale nic mu nie będzie. Nie.. to nie możliwe...
Gdy to do mnie dotarło , upadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Tak bardzo chciałam go jeszcze raz zobaczyć..
Przecież jeszcze dzisiaj rano był ze mną. Całował mnie. Obiecał ,że wróci. Dlaczego mi to zrobił.?
Przestałam liczyć czas. Minuty po prostu mijały. Nie wiem skąd miałam tyle łez w organizmie, ale nie mogłam przestać płakać. Straciłam swój sens życia.
Gdy ochłonęłam przycisnęłam swoje usta do jego.
- Myślałam ,że już nie wrócisz.. - mówiłam zapłakana.
- Zawiodłem cię kiedyś?
- Dlaczego Tom ..?
- Po tym jak dowiedziałem się , co zrobili chłopaki, natychmiast tam wróciłem. Niall żył. Zadzwoniłem po pomoc i wrócili. Udało się - westchnął zadowolony przyjaciel.
- Dziękuję - powiedziałam ze łzami w oczach, po czym wróciliśmy z Niall'em do domu.
- Kocham Cię słońce.
- Nigdy mnie już tak nie strasz dobrze?
- Obiecuję. - mruknął i ponownie mnie pocałował.
----------------------------------------------------------------
Przypisy :
* Niall w tym imaginie, jakby ktoś nie zauważył, to jest strażakiem. A one direction nie istnieje.
Przepraszam za opóźnienie <3
Kocham, -K ;*
Świetny!!
OdpowiedzUsuńAle nie, ja tu myślę, że Niall nie żyje a tu takie coś!
Tak się nie robi :***
Naprawdę mi się podobał.
Zapraszam do sb: http://onedirectionimaginypolska.blogspot.com/
Aww jakie cudoooo <3
OdpowiedzUsuńAwww dziewczyno masz taki talent!<3
OdpowiedzUsuńNo boże nie ma słowa aby opisać tego imagina! Jednym słowem NIEZIEMSKI dziękuję za dedykacje
Magda <3 ^^
MEGA ... więcej nie powiem, bo piszę wierszyk o kocie, który ma na imię Szary .. jestem dziwna ... pomocy ...
OdpowiedzUsuńa tak na serio teraz to (i tak piszę ten wierszyk ) to to jest świetne .... NIALL ŻYJĘĘĘ !!!!!! <3333333 KOCHAM <3
To było NIESAMOWITE !!! Najpierw się zabiłaś moją czujność, a potem miałam chwilowy zawał, a na koniec happy and i moje odrodzenie z POPIOŁÓW xD. Cudowny imagin C:
OdpowiedzUsuńsuper imagin zapraszam na mojego bloga http://imaginyoonedirectionbydirectioner69.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper juz myslalam ze niall nie bedzie zyl - slodki
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńto było piekne
OdpowiedzUsuń