poniedziałek, 25 lutego 2013

Liam i Zayn / pojedynek cz.1

    Zayn od kilku miesięcy był w trasie koncertowej, bardzo za nim tęsknię. Rozmowy przez skype nie wystarczały, przez to tylko bardziej za nim tęskniłam. Jednak od pewnego czasu Zayn dziwnie się zachowuje, nie jest tym samym chłopakiem, w którym się zakochałam. Zmienił się strasznie.  Ostatnim razem rozmawiałam z nim i zapytałam się jak tam u Liama, a on na mnie najechał i wmawiał mi, że tylko o niego się martwię. Nie wiem co go napadło. Zawsze wiedział, że Liam to mój najlepszy przyjaciel. Był chory i chciałam zapytać się czy już wyzdrowiał, a on źle to zinterpretował. Od tamtego czasu minęły 3 tygodnie, a on nadal się nie odzywa. Martwię się o niego.
-Halo? Liam proszę odbierz ten cholerny telefon - krzyknęłam zdenerwowana, usiłując dodzwonić się do Daddy'ego po raz trzeci.
-[T.I] coś się stało ? - odpowiedział, a ja westchnęłam uradowana.
-Hej, ostatnio w ogóle się nie odzywacie. Wszystko okej? Jak tam u Zayn'a, nic mu nie jest? Dlaczego nie odbieracie moich telefonów? -wydusiłam z siebie jak najwięcej pytań na jednym wdechu, po czym czekałam na jego reakcję.
-Tak wszystko okej. U Zayn'a yyy wszystko w porządku - o nie, jeżeli Liam się jąka to znaczy, że coś się stało - Nic mu nie jest, a nie odbieramy telefonów,ponieważ yyy... mamy cały czas próby - znowu kłamie, czy on nie wie, że ja go znam na wylot ?Yhhh.
-Ok spoko, a gdzie teraz jesteście? - zapytałam się z sztuczną radością.
-Za chwilę będziemy wyruszać na koncert w Kanadzie - 'chociaż tu mnie nie okłamuje'-pomyślałam.
-Ok, to życzę wam udanego występu - i rozłączyłam się, nawet nie dałam mu dokończyć. Wstałam z kanapy, podeszłam do komputera. Wstukałam na klawiaturze 'koncert One Direction w Kanadzie dnia 17 czerwca'. Wyszukałam wiadomości na temat hotelu, w którym zatrzymają się chłopcy. Zrobiłam rezerwację w tym hotelu i po kilku chwilach poszłam do pokoju spakować najważniejsze rzeczy. Kierunek-Kanada.

    Wysiadłam z taksówki i podeszłam do boy'a hotelowego, który zabrał moje rzeczy. Od pani z rejestracji dostałam kartę od drzwi i pojechałam windą na 3 piętro budynku.
-Proszę, oto pani bagaże - powiedział chłopak w mniej więcej moim wieku.
-Nie jestem pani,lecz [T.I.], a ty ? - zaśmiałam się na zaistniałą sytuację.
-Jestem Ben, miło mi cię poznać - uśmiechnął się, przez co na jego polikach pokazały się dołeczki.
-Dlaczego tutaj pracujesz ? - zapytałam znienacka.
-A wiesz. Mój tata jest szefem, a ja chciałem gdzieś pracować... np. wczoraj pracowałem jako kelner - zaśmiał się na co ja szerzej się uśmiechnęłam.
-Jesteś bardzo zabawny.
-Tak wiem, a ty ? - spojrzał się kolejny raz swoimi niebieskimi oczami.
-Co ja?- zdziwiłam się.
-No, co tutaj robisz - palnęłam 'Face palma' a on zaczął się śmiać.
-No tak, przyjechałam tutaj do mojego chłopaka - uśmiechnęłam się lekko - może wiesz, gdzie on teraz może być i jaki ma numer pokoju?
-Imię i nazwisko ?- skierował się do jakiegoś komputera, który dla mnie wziął się tutaj z kosmosu.
-Zayn Malik - na same jego imię po moim ciele przeszły dreszcze.
-Yyyy więc, aktualnie przebywa w pokoju i numer tego pokoju to 890- powiedział i spojrzał na mnie.
-No dobra nie będę cię tutaj trzymać. Pewnie masz jeszcze mnóstwo gości do rozprowadzenia. Do zobaczenia i dziękuję - przytuliłam się do niego i zniknęłam za drzwiami pokoju hotelowego.

-'puk ,puk'-zapukałam do pokoju Zayna jakieś 10 minut po spotkaniu Bena.
-Yyyy hej ? - w drzwiach pojawiła się jakaś dziewczyna, była do połowy ubrana, jakby nie wiem co przed chwilą robiła.
-Kochanie, kto to ? - w tle usłyszałam głos chłopaka. To na 100% był głos Zayn'a. To już było lekkie przegięcie.
-No ok to może przyjdę później, do zobaczenia - oczy zaszkliły mi się i zaczęłam biec, przebiegłam przez korytarz i już miałam skręcać, jednak ktoś na mnie wpadł.
-Przepraszam, nie zauważyłem cię. [T.I.] to ty ? Ej co ty tutaj robisz ? O nie .. widziałaś Zayn'a- Liam motał się w swoich słowach, no tak, nie zawsze musi kryć swojego kumpla przed zdradą.
-A ja myślałam, że on mnie kocha  - wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam jeszcze bardziej łkać. Jak on mi to mógł zrobić. Jedyne co czułam to zazdrość, wściekłość, zranioną miłość i smutek. Wszystko rozpierało mnie od środka, nie mogłam powstrzymać tego wszystkiego.
-Ciiii on cię kocha, pewnie tylko na chwile zwątpił, spokojnie- uspokajał mnie przesuwając rękę po moich plecach w górę i w dół.
-Co ty wiesz o miłości, przecież ty nie masz nawet dziewczyny - dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam. Poczułam jak rozluźnia uchwyt -to nie miało tak wyjść Liam, ja chciałam powiedzieć co innego.
-Co innego!? Masz rację nie mam dziewczyny, ale wiem co to znaczy kochać. Jest taka jedna dziewczyna.... - zaczął, a ja lekko się uśmiechnęłam.
-Przepraszam cię najmocniej. Po prostu wiesz jaka jestem jak ktoś mnie skrzywdzi. A propo tej dziewczyny, to chętnie ją poznam - na mojej jak i jego twarzy zawitał szczery uśmiech.
-Nie musisz, już ją znasz -przybliżył się do mnie. Był wyższy ode mnie o pół głowy przez co wyglądałam przy nim przekomiczne.
-A kto to ? - przybliżył się jeszcze bliżej tak, że stykaliśmy się czołami.
-Ty - zbliżył swoje usta do moich i składał na nich pojedyncze pocałunki. Oddalił się ode mnie, emanowała od nas radość jak i spełnienie. W tamtym momencie nie myślałam o niczym, tylko o tym co Liam przed chwilą zrobił.
-[T.I.] co ty robisz? - odwróciłam się i ujrzałam Zayn'a w samych spodniach.
-Yyyyy to nie tak jak myślisz - Liam zaczął, jednak Mulat zbliżał się coraz bliżej.... ....CDN
__________________________________________
no więc jesteeeem ^^ wiem, że długo mnie nie było, ale coś mi zawsze wypadało :(
ogółem to się zastanawiam czy mam dalej pisać... bo tylko jedna osoba komentuję i wgl :C
no cóż najwyraźniej tak ma być ...
***
jak widzicie w tytule jest napisane '[...] / pojedynek '
a więc chodzi mi o to, że to właśnie czytelniczki/czytelnicy wybierają, który z chłopców ma być z [T.I.]... no i właśnie w komentarzach macie wyrażać opinie...
                            jeżeli Liam to #TEAMDADDY
                         a jeżeli Zayn to #TEAMBADBOY

Do zobaczenia w kolejnym :D

4 komentarze: