środa, 20 lutego 2013

Niall ;P

no więc postanowiłam zrobić maaaaaałą renowację strony .. jak wam się podoba ? ;D
___________________________________________________
imagin dedykowany: Mani



~z perspektywy [T.I]~

   Szłam prosto przez lotnisko w Heathrow."W końcu w domu"-pomyślałam. Kółka od bagażu wydawały rytmiczne dźwięki, które były spowodowane nierówną powierzchnią podłoża. Nie wiem dlaczego, ale było mnóstwo ludzi na lotnisku, jakby zjawił się ktoś ważny, podeszłam do drzwi i przypatwyrałam się całej tej sytuacji. Jakieś fanki skandowały słowa "One Direction". Na chwilę w mojej głowie zrobił się mętlik, skądś kojarzyłam tę nazwę, jednak za nic nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie to usłyszałam. Po chwili z zakrętu wyłoniło się 6 postaci. Pięciu chłopców w podobnym wieku i jeden starszy umięśniony mężczyzna, który kroczył za nimi. "Już wiem, skąd ich kojarzę" zaśmiałam się w myślach za mój szybko refleks. Przysłuchiwałam się chwilę rozmowie chłopców z fanami i śmiało mogę powiedzieć, że to blondyn zawrócił mi najbardziej w głowie.

~z perspektywy Niall'a~

-Hej, Liam możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie ? - dwie blondynki krzyczały w jego stronę, no tak, przecież on nie jest brzydki, nie ma krzywych zębów i najważniejsze nie jest mną. Westchnąłem i przybliżyłem się do nich z "maską" na twarzy.
-Oczywiście, że tak. Chodź tutaj Niall - przyjaciel zawołał mnie.
-Ale my chcemy zdjęcie tylko z tobą - odezwała się jedna -... a nie z NIM - druga podkreśliła ostatnie słowo. Moje serce w tym momencie pękło na milion kawałków, nie chciałem tego pokazać. Nie chciałem znów być uważanym za dziecko w zespole, które nie umie opanować swoich emocji.
-Ok, spoko, rozumiem - głos załamał mi się. Teraz marzyłem tylko o swoim pokoju. Cztery ściany i ja. Chciałbym być samotny. Wiem, że ludzie nie lubią gdy rozklejam się za każdym razem, ale co ja mogę zrobić. Odeszłem od barierek i pociągnąłem za sobą walizkę i spósciłem wzrok, uprzednio zakładając okulary na nos.
-Ymmm, przepraszam, ale czy nie chciałbyś zrobić sobie ze mną zdjęcia? - podniosłem głowę i zobaczyłem zamazaną postać. Zdjąłem okulary z nosa i przetarłem oczy. Nie chciałem, żeby ktokolwiek widział jak płaczę.
-Oczywiście - uśmiechnąłem się do niej,na co ona odpowiedziała tym samym. Zrobiło mi się momentalnie ciepło na sercu, a kąciki ust mimowolnie podniosły się . Teraz nie musiałem udawać, naprawdę byłem szczęśliwy -Już.
-A czy nie dałbyś się wyciągnąć na kawę ?- dziewczyna wskazała ruchem ręki na stojące koło nas pudło przedstawiające ciastko.
-Jeżeli ci nie popsuję planów - znów obdarzyła mnie swoim uśmiechem. Miała piękny śmiech. Tak, zdecydowanie.

   Po godzinie odwiozłem [T.I], bo tak miała na imię moja wybawczyni, do domu. Miło nam się rozmawiało. Była mądrą, piękną, zabawną jak i spokojną dziewczyną. Była niczym ideał. Nawet aparat ortodontyczny nie przeszkadzał jej, mówiła jedynie " Aparat dodaje mi trochę uroku". Co w moim przypadku w ogóle się nie sprawdzało. Na każdym kroku słyszałem same obraźliwe słowa na temat mojego wyglądu i po prostu się do tego przyzwyczaiłem. A ona ? Nie przejmowała się tym. Chciałbym tak umieć.

~z perspektywy [T.I]~

  Gdy zobaczyłam Niall'a, wiedziałam, że potrzebuje pomocy. Chciałam go po prostu podnieść na duchu moim gestem. Jednak widząc jego łzy zrozumiałam, że to nie jest jedyny taki przypadek. Chciałam, żeby się przede mną otworzył. By wszystkie swoje zażalenia mi wyjawił. Był naprawdę wrażliwym chłopakiem, ceniłam to. Chociaż, bardzo mało było takich mężczyzn. Był uroczy, słodki, kochany i pasował mu ten aparat. Był ideałem. Wszyscy powtarzają, ze jestem ładna, piękna i utalentowana. Tylko szkoda, że nigdy nie chcą poznać mnie od środka. Może zmienili by zdanie na mój temat. Może polubiliby mnie bardziej.
   W dzisiejszych czasach ludzie patrzą tylko na wygląd zewnętrzny a nie wewnętrzny. Żyjemy w bardzo dziwnych czasach, co zauważy każdy człowiek. Dobra, koniec moich wywodów.
 
  Od tamtego dnia codziennie spotykałam się z Niallem. Jest moim przyjacielem jak i najlepszym narzeczonym pod słońcem, tak jestem z nim zaręczona i na każdym kroku pomagam mu z przeciwnościami losu. Przechodzimy przez niego razem, bo o to chodzi w każdym związku. By pomagać i wspierać się. Nie wiem co by się teraz ze mną działo gdybym nie spotkała Nialla. Może nadal byłabym głupią nastolatką wierzącą, że wszystko się samo jakoś ułoży. Hymmm ... mam jedną radę .
Nieraz trzeba pomóc losowi, by się do nas uśmiechnął, bo nigdy nic nie wiadomo. 
Zamknęłam pamiętnik i głęboko westchnęłam, spojrzałam się na leżącego koło mnie chłopaka. Tak pięknie spał. Pocałowałam go w usta, po czym wtuliłam się w niego bardzo mocno.
-Coś się stało? - zapytał zaspanym głosem.
-Nic, nic. Dobrze, że jesteś - spojrzałam się w jego niebieskie oczy. Muszę przyznać, że za każdym razem są coraz ładniejsze.
-Haha - dźwięcznie się zaśmiał - Kocham cię, kochanie. A teraz już śpij, bo jutro ważny dzień- jeszcze raz mnie pocałował i położył głowę na poduszkę.
-Ja ciebie też - położyłam głowę na jego ramieniu. Już jutro. To już od jutra godnie będę nosić nazwisko osoby, która zawróciła mi w głowię od pierwszego wejrzenia. To już jutro będę nazywać się [T.I] Horan.

______________________________________________________

A więc oto i imagin. Miał wyjść romantyczny, a jest .... no właśnie i tu zostawiam was z tym problemem

Do zobaczenia w kolejnym :) 

2 komentarze:

  1. Awwww! Kocham to! <3 Niall jest taki słodki, żę ojeju :3
    Powinnaś napisać, że historia zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami (a przynajmniej jej początek) :D
    A na nagłówku masz zdjęcie z zeszłorocznych Britsssssssss!!!! Nie mogę się doczekać dzisiejszej gali!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń