wtorek, 19 marca 2013

Harry :)

~z perspektywy [T.I.]~

-Jesteś wredny - powiedziałam do kamerki i głębiej usiadłam na łóżku przykrywając się kołdrą. Chłopak po drugiej stronie zaśmiał się i zbliżył się do ekranu. Zmarszczył brwi, przez co lekko zaśmiałam się zakrywając ręką usta.
-Nie zakrywaj tego pięknego uśmiechu - wyszczerzył się od ucha do ucha, a ja odkryłam się trochę z pościeli.
-No dobrze, ale nie mów tego Harremu, to ma być niespodzianka - przyłożyłam palec do ust i cicho wysyczałam "Ciiii". Blondyn jedynie przeczesał ręką włosy i zrobił dzióbek z ust. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, spojrzałam za siebie, jednak nikt nie wchodził do pokoju. Odwróciłam się w stronę chłopaka i z tyłu ujrzałam wielką brązową plamę.
-Niall? Z kim ty znowu rozmawiasz? - lekko poszerzyły mi się źrenice i szybko przykryłam głowę kapturem od bluzy.
-Yyyyyy... Ja? Z nikim, co ty gadasz?! - blondyn zakrył ręką obraz, jednak to nic nie dało.
-Przecież widzę - Harry odepchnął rękę Irlandczyka od monitora.
-Hej. Odkryjesz swoją twarz? Niall czemu nic nie mówiłeś, że wyrywasz kolejne dupy? - zaśmiał się Lokers do ekranu, a mi serce od razu zmiękło. Jednak nie mogłam odpuścić. Musiałam nadal trzymać ręce przed twarzą.
-Nie wyrywam kolejnej dupy. Po prostu rozmawiam z przyjaciółką, która jest bardzo nieśmiała - zdezorientowanemu blondynowi plątał się język, a ja głośno się zaśmiałam i wygięłam w łuk .
-Nie jest nieśmiała. Ma podobny śmiech do [T.I], wiesz? - Hazza zdziwił się, a ja poczułam, że pocę się jeszcze bardziej niż powinnam. Byłam zestresowana. Nie chciałam, żeby to się wydało. Nie teraz. Jutro, ale nie dzisiaj.
-Co? Wydaje ci się...oooooh nie! - usłyszałam dźwięk rozłączanego połączenia. Położyłam rękę na sercu, by trochę pomóc mu ustabilizować swoje bicie. W duchu podziękowałam Niallerowi, że "przez przypadek" rozłączył połączenie. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju w poszukiwaniu mojej ulubionej sukienki, którą mam jutro zamiar założyć.

~z perspektywy Harrego~

-Co ty zrobiłeś? - krzyczałem na Nialla, gdy wyłączył rozmowę z jego przyjaciółką. Nie wiem dlaczego, ale bardzo chciałem poznać tożsamość dziewczyny. Tęsknię za moją kochaną [T.I.], a osoba siedząca za ekranem jeszcze bardziej mi o tym przypominała.
-Ja? To samo się zrobiło - zbulwersował się blondyn i ze zezłoszczoną miną opuścił pokój. No z takimi to tylko na plac zabaw pójść, no.
-Dobra. Sam się tego dowiem- założyłem rękę na rękę i zrezygnowany usiadłem na fotelu. Z moich oczu popłynęło kilka kropel słonej cieczy. Wyobraziłem sobie obraz mojej dziewczyny. Bardzo za nią tęsknię, a sytuacja z przed kilku sekund jeszcze bardziej zatraciła mnie w myśli, że szalenie jej potrzebuję. Zamknąłem za sobą drzwi od pokoju Nialla i zszedłem na dół ze spuszczoną głową i zaczerwienionymi oczami, chwila pociągając nosem.
  Rano obudziłem się z wielkim bólem głowy. Złapałem się za nią i spojrzałem w stronę dochodzącemu hałasowi z pod poduszki. Lekko odsunąłem przedmiot i jeszcze głośniej usłyszałem ten drażniący odgłos.
Spojrzałem na wyświetlacz. Mama.
-Hallo? - zapytałem pierwszy.
-O Harry. Mam nadzieję, że cię nie obudziłam, kochanie - jak zawsze jej głos emanował dobrocią, aż sam mimowolnie musiałem się uśmiechnąć.
-Nie, nie obudziłaś - skłamałem, by rodzicielka nie poczuła się źle.
-No to wszystkiego najlepszego, zdrówka i sto lat życzę ci... - moje źrenice momentalnie się podniosły. Spojrzałem na kalendarz. Racja, zaznaczyłem ten dzień w kółko. To w tym dniu miałem się spotkać z moją rodziną i [T.I.], która miała mnie dzisiaj odwiedzić.
-Dziękuję, mamo - odpowiedziałem, gdy już skończyła.
-A i jeszcze jedno, skarbie. Nie damy rady dzisiaj przyjechać. Drogi są kompletnie zawalone śniegiem. Przykro mi - znów poczułem falę smutku napływającą do mojego ciała. Kolejne osoby, które kocham nie mogą się ze mną spotkać.
-Nic nie szkodzi. Spędzę ten dzień z chłopakami - uśmiechnąłem się przez łzy.
-No dobrze, to pa. I do zobaczenia - rozłączyłem się, bo nawet nie miałem już siły by powiedzieć głupie "Cześć", to było dla mnie zbyt wielkim ciosem. Lekko starłem słone krople z moich policzków i wybrałem numer mojego skarba. Po 5 sygnałach włączyła się poczta głosowa. No super! Mam zrujnowane urodziny.


~z perspektywy [T.I.]~
-Nie umiem kłamać. To jest oszustwo. A on się nawet ze mną nie pożegnał - powiedziała zasmucona Ann. Dzień wcześniej wyruszyłam właśnie do niej, by wraz z nią i jej rodziną pojechać do Harrego. To miała być taka niespodzianka na jego urodziny. A żeby zrobić mu jeszcze większą niespodziankę odwołaliśmy nasze przyjście i przyjdziemy jako niezaproszeni goście. Chłopacy mieli o wszystko zadbać, więc nie martwię się już aż tak.
-Pewnie znów się za bardzo przejmuje - rzuciła Gemma.
-Nie bądź taka kąśliwa - zaśmiałam się i odwróciłam w stronę salonu, w którym dzwonił mój telefon. Przeszłam przez próg i spojrzałam na ekran. Harreh.
-Co ja mam zrobić?- wykrzyczałam zdenerwowana.
-A kto dzwoni? - odezwała się Gemma zza rogu.
-Harry.
-Poczekaj aż skończy dzwonić. Nie możesz z nim rozmawiać, bo się jeszcze wygadasz - siostra mojego chłopaka podbiegła do mnie i zza wrotną prędkością wyrwała mi telefon z ręki - Yyyy co to miało być ? Zobacz co narobiłaś - spojrzałam w stronę, w którą została wyrzucona komórka i od razu ucichłam, ponieważ leżała ona bezpiecznie na jednej poduszce na kanapie.
-To się nazywa mieć fuksa - nerwowo zaśmiała się Gemma... no tak, gdyby coś się stało temu smartowi, to nie wiem co bym jej zrobiła. Tam są wszystkie moje wspomnienia w postaci zdjęć, kontakty, notatki, e-maile... naprawdę szkoda by mi było to wszystko od nowa uzupełniać.
-Masz szczęście - chwilę później ochłonęłam i przytuliłam dziewczynę mocno, tak by poczuła, że nie winię do niej urazy. W końcu chciała dobrze, co nie ?

 ~perspektywa Harrego~

-No tak, wszystko już jest na swoim miejscu? - niechcący podsłuchiwałem rozmowę Horana przez komórkę. Ten chłopak coś kombinuje i ja muszę o tym wiedzieć.
-Co jest na swoim miejscu? - już dłużej tak nie mogłem, to jest bardzo dziwne, że akurat dzisiaj te wszystkie rzeczy się dzieją... W KOŃCU TO MOJE URODZINY. A poza tym to było niepokojące, że Niall chciał dzisiaj pojechać ze mną na obrzeża Londynu.
-Harry? Dlaczego ty mnie podsłuchujesz ? - oburzył się blondyn przystawiając rękę do telefonu, tak by nie było słychać co mówimy.
-Czy ty jesteś jakimś tajnym agentem ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie, ostatnio zastanawiałem się czy przypadkiem nie podmienili Niallera na jednym z koncertów, zachowywał się coraz dziwniej.
-Ja pierwszy spytałem - odparł niewzruszony.
-Ale ty jesteś głupi. Wsiadaj, wracamy do domu, nie mam zamiaru spędzić swoich urodzin na jakimś pustkowiu - wskazałem ręką na samochód, który stał za moimi plecami. Zaskoczony chłopak posłusznie usiadł w samochodzie, jednak ja usiadłem za kierownicą. Przez całą drogę wymieniliśmy ze sobą może ze trzy zdania i dotyczyły one bardziej nawigacji samochodu, bo tylko Niall wiedział, gdzie jesteśmy.

-Co tu tak dużo samochodów? - zdziwiłem się wysiadając z pojazdu.
-Yyyy pewnie nasi sąsiedzi zaprosili gości - wydukał mój przyjaciel, a ja jedynie westchnąłem i zamknąłem za sobą drzwi. Wzruszyłem ramionami i ruszyłem ku prostokątowi dzielącym mnie ze spokojem. Jeszcze raz powtórzę: to był naprawdę dziwny dzień, jestem zmęczony, pachnę olejem, bo po drodze coś zepsuło nam się w samochodzie i chcę się położyć.
-Chłopaków nie ma jeszcze w domu? - spojrzałem na okna, które były szare, nawet najmniejszego promyka światła.
-Pewnie wyszli gdzieś na miasto. W końcu długo nas nie było i może znudziła im się samotność ?
-Co ty powiesz? - prychnąłem i otworzyłem szybko zamek. Zdjąłem buty i płaszcz, po czym na pamięć wchodząc do salonu zapaliłem światło.


~z perspektywy [T.I.]~
-Już są - wywnioskowałam po hałasie dobiegającym z korytarza - przygotujcie się - szepnęłam w kierunku Zayna, który kucał koło mnie.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!- wykrzyczeliśmy, gdy w pokoju rozbłysło światło, wybiegliśmy zza kanap i zaczęliśmy śpiewać jubilatowi "sto lat". Harry zaczął płakać, najwyraźniej ze szczęścia, bo cały czas radował się i śmiał, gdy ktoś podchodził do niego z prezentem i najgorętszymi życzeniami.
-Widać, że plan Nialla się powiódł - podeszłam do Hazza i mocno go przytuliłam. Długo czekałam na tą okazję. Prawie 3 miesiące.
-Jak to plan? - zaśmiał się Lokers i spojrzał na całego czerwonego blondyna.
-To był jego pomysł z tą imprezą i z tym wywożeniem za miasto - zaśmiałam się na samo wspomnienie jego rozradowanej miny na skype, kiedy wpadł na ten pomysł. Przez cały tydzień rozmawiałam tylko z nim, by uzgodnić wszystkie szczegóły. A teraz patrzę na jego realizację i jestem z tego zadowolona.
-Dzięki bracie - Harry podszedł do Niallera i jak najmocniej przytulił chłopaka. Irlandczykowi aż powietrza zabrakło, bo zaczął pukać mojego chłopaka w plecy z fioletową twarzą.
-Hssssssssssssssssssss- blondyn złapał tlen i na chwile zniknął z mojego pola widzenia.
-Udusił byś go jeszcze - zaśmiałam się i przybliżyłam do Hazza.
-Zasłużył na to. Nic mi nie powiedział- on zrobił to samo tylko, że zrobił więcej kroków ode mnie, tak, że byliśmy od siebie 3 metry.
-Oto nam chodziło - oboje podeszliśmy do siebie, a po chwili rozkoszowaliśmy się sobą w postaci pocałunku, który trwał chyba wieczność.
-TOOOORT! - krzyknął Niall wchodząc do pomieszczenia z wielkim tortem w kształcie twarzy Harrego.
-Chodźcie zakochańce - zawołał nas Louis.
-Potem się tobą zajmę - Harry uśmiechnął się chytrze, po czym łapiąc mnie w pasie prowadził do zbiorowiska ludzi.
-To są moje najlepsze urodziny jakie miałem! - wykrzyczał na cały głos Harry, na co wszyscy zaczęli klaskać i krzyczeć radośnie.
-Ten dzień mogę zaliczyć do najlepszych w historii - westchnął Niall z wielkim kawałkiem tortu na talerzu, na co wszyscy znowu popadli w wielką głupawkę i dopiero teraz zaczęła się zabawa.
_______________________________________________________________

Yhhhhh... skiepściłam ;/ nie wyszedł mi :(
Ale i tak opinia należy do was.
Jeżeli to przeczytaliście to proszę o zostawienie po sobie jakiegoś znaku, że w ogóle ktoś to czyta. Bo dla jednej osoby to naprawdę nie warto. Przynajmniej ja tak sądzę :/
A tak poza tym to niedługo licznik odwiedzin dobiję 4000 *___*
Bardzo wam za to dziękuję :) jesteście wielcy :)

Zapraszam na kolejnego imagina:) Może jakieś propozycje ? :D


                                                      +3 = nowy imagin

4 komentarze:

  1. AWWWWW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. KOOOCHAM TOOO!! BIEDNY HARRY, ALE NA KONIEC BYŁO SŁOODKOOOOOOOO :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny. szkoda mi było Harryego na początku. taki malutki, niewinny i bezbronny Hazzuś. :3 ojj. no podobał mi się ten imagin. i to bardzo. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha.. ! Rozwalił mnie Niall <3 :D

    OdpowiedzUsuń