niedziela, 4 maja 2014

Zayn cz.3

 Następnego dnia w szkole wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą. Myśl, że Malik mógł wydać naszą tajemnicę, wywoływała u mnie ścisk w żołądku. Jeszcze raz spojrzałam za siebie i usiadłam na pobliskiej ławce na boisku szkolnym. Wyjęłam telefon z plecaka i odblokowałam ekran. Dostałam wiadomość. Rozejrzałam się jeszcze raz dookoła siebie, a dopiero potem nacisnęłam ikonkę z podtytułem :"Wiadomości".


                                        " Możemy się spotkać koło twojej szafki? Teraz? xoxo"

 Zmarszczyłam czoło. Kto mógł to napisać? Gdy zamierzałam się obrócić, ktoś oplótł swoje ręce wokół mojej szyji. Uspokoiłam się trochę, kiedy poczułam zapach perfum mojej przyjaciółki. Uśmiechnęłam się szeroko i złapałam za jej ręce, po czym okręciłam się na ławce w jej stronę.
-Co tam powiesz ciekawego? Dlaczego nie było cię wczoraj na matematyce? - przygryzłam wargę i ścisnęłam bardziej ramiączko torby.Na samą myśl o wczorajszej nieobecności na lekcji i powodu, dla którego mnie nie było sprawia, że robiło mi się gorąco.
- Źle się poczułam i poszłam do domu - oznajmiłam jej obojętnie. Bardzo cieszyłam się z wiadomości, że nie wie o wczorajszej akcji. Na pewno zaprzeczałaby cały czas na temat zaistniałej sytuacji pomiędzy mną, a jej przyjacielem i moim... dawnym wrogiem? W końcu się nienawidzimy z Zaynem, co nie? Znowu nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
- Aha - usiadła koło mnie i założyła swoje okulary przeciwsłoneczne. - Nieważne. W każdym bądź razie musisz pójść ze mną na mecz koszykówki w piątek. Obiecałam Zaynowi, że przyjdę mu pokibicować.
- Po pierwsze to nie muszę, a po drugie to zastanowię się jeszcze - zachichotałam, gdy wydęła dolną wargę, by pokazać, jaka ona jest biedna.
- I tak wiem, że ze mną pójdziesz - klepnęła mnie w ramię.

  Po krótkiej wymianie zdań zadzwonił dzwonek i ruszyliśmy w stronę sal lekcyjnych. Gdy przekroczyliśmy próg kolejnego korytarza zauważyłam jak pod moją szafką stoi jakiś koleś. Czerwono-czarna koszula w kratę. Czarne rurki. Zayn. Szybko podbiegłam w jego stronę. Na początku nie zauważył mnie, bo pisał coś na telefonie, jednak po chwili podniósł swój wzrok i szeroko się uśmiechnął, witając się ze mną.
-Wiedziałem, że przyjdziesz.
-To zwykły przypadek. Po prostu byłam ciekawa - położyłam ręce na biodra, a on spojrzał na mój biust.
-Palant - poprawiłam swój dekolt, by zwrócić jego uwagę, jednak on jedynie zaśmiał się i odwrócił wzrok w stronę nadchodzącej osoby. Skierowałam głowę w tym samym kierunku i zauważyłam moją przyjaciółkę. Wyglądała na zdezorientowaną i zdziwioną. Burknęłam coś niezrozumiałego pod nosem, co oznaczało, że nie jestem zadowolona i poprawiłam swoją torbę na ramieniu.
-Wiedziałam, że coś jest nie w porządku. Po prostu wiedziałam - zaśmiała się i oparła się o szafkę, tak samo jak chłopak zrobił to kilka sekund temu.
-To czemu tak się cieszysz?
-Cieszę się z waszego szczęścia. Od początku wiedziałam, że tylko zgrywasz się mówiąc, że go nienawidzisz - uśmiechnęła się w stronę skołowanego bruneta. Wymienili się spojrzeniami. Blondynka zmarszczyła brwi i skierowała wzrok w moją stronę.
-My ze sobą nie jesteśmy - sprostowałam dla ścisłości.
-Oh... sorry, nie miałam pojęcia. Ja.. po prostu... myślałam, że może jednak coś między wami zaszło.
-Nic nigdy nie może pomiędzy nami zajść. Proszę cię. Jestem sławna. Co powiedzieliby fani, gdybym chodziła z przeciętnych chłopakiem?

-Że może w końcu zmądrzałaś - męski głos wyrwał mnie z rzeczywistości. Spojrzałam w stronę Zayna, ale on już odchodził.
-Yh.. co proszę? - odwróciłam się do szafki i walnęłam w nią z całej siły.
-On ma rację - głos mojej przyjaciółki odbił się echem w mojej głowie. Otworzyłam szerzej oczy i stanęłam naprzeciwko niej. Wpatrywała się w swoje buty. Właśnie zrozumiałam, że to miejsce nie jest dla mnie odpowiednie. Wzięłam głęboki wdech i cicho załkałam. Otarłam ręką łzy i pobiegłam do toalety drogą, która była mi kiedyś tak bardzo znana.

  Wyciągnęłam kolejną chusteczkę z opakowania i wydmuchałam w nią nos. Już jakieś 20 minut siedzę na zimnych kafelkach w szkolnej ubikacji. Nikt nie powiedział do mnie takich słów prosto w twarz od jakiś 3 lat. Wszystkie moje emocje wypłynęły na wierch po tylu latach czekania. Co miały znaczyć słowa, że nie zmądrzałam? Jestem zbyt dziecinna? Zbyt egoistyczna? Podkuliłam kolana i złapałam je rękoma. Położyłam na nich czoło i zamknęłam oczy. Musiałam się wyciszyć. Po kilku mocnych oddechach uspokoiłam się i wstałam z podłogi. Wyciągnęłam telefon z torby i wybrałam numer.
-Czy coś się stało? - w słuchawce usłyszałam głos.
-Mógłbyś coś dla mnie zrobić? - przejrzałam się w lustrze i otarłam zaschnięte łzy.
-Dla ciebie wszystko - słabo się uśmiechnęłam. Podeszłam do parapetu i usiadłam na nim.
-Zacznę od początku....


~perspektywa Zayna~


Od kilku dni nie widziałem Ariany w szkole. Na początku zbytnio się nie martwiłem, jednak teraz zacząłem zastanawiać się, co mogło się stać, gdy odszedłem od niej wtedy na korytarzu. Może zasłabła? Może pokłóciła się z Victorią ? Moje myśli rozproszyły się w mojej głowie w ułamku sekundy. Zatrzymałem się w miejscu, kiedy wyobraziłem sobie rudowłosą, która spada ze schodów.
-Uważaj - tylko to słyszę, gdy z wielką siłą dostaję piłką koszykarską w brzuch. Kulę się i upadam na kolana, łapiąc krótki oddech. Zaciskam oczy i wstaję.
-Dzięki za ostrzeżenie - zamiast uśmiechu, wychodzi co najwyżej grymas na mojej twarzy. Podchodzę, kulejąc, do ławki, gdzie kolega z drużyny podaję mi schłodzoną wodę.
-Co się dzisiaj z tobą dzieje, Malik? - trener nie pozwala wziąć mi nawet łyka, gdy podchodzi do mnie i zabiera mi otwartą butelkę, wylewając płyn na podłogę.
-Przepraszam, trenerze. To się więcej nie powtórzy - mamroczę pod nosem, biorąc kolejną butelkę ze schowka.
-No ja myślę, Malik. Za 4 godziny odgrywamy najważniejszy mecz w całej twojej dotychczasowej karierze. Więc lepiej zepnij te swoją grubą dupę i maszeruj na boisko.
-Tak jest, trenerze - przecieram swoją twarz i już ostatni raz wyobrażam sobie groźny wypadek, który mógł się zdarzyć po mojej ucieczce.

 Zostały 3 minuty do rozpoczęcia meczu. Victoria siedzi już na trybunach i macha do mnie. Uśmiecham się w jej stronę i stres na chwilę opuszcza moje ciało. Jednak nie na długo. Po chwili orientuję się, że rudowłosa miała też pojawić się na meczu. Gdzie ona może być? Czy w ogóle przyjdzie? Rozglądam się po trybunach, ale nie zauważam jej nigdzie.Wzdycham głośno i odwracam głowę w stronę trenera, który daje nam ostatnie wskazówki. 3... 2... 1... zaczynamy!

 Pierwsza połowa wypadła znakomicie. Mieliśmy 24 punkty przewagi. Pod koniec połowy rozluźniłem się i trafiłem kilka koszy. Po wyznaczonej przerwie wbiegamy na boisko i gra zostaje kontynuowana. W pewnym momencie spoglądam w stronę wejścia na halę. O mur opiera się Ariana. Ma długą bluzę z mocno rozciągniętymi rękawami, które właśnie rozciągała. Włosy miała upięte w kucyka, a jej piękny uśmiech oświecił całą halę. Po kilku nanosekundach zorientowałem się, że znowu zastygłem na parkiecie, a trener patrzy na mnie, jakby wyrosła mi trzecia głowa. Znowu spoglądam w stronę dziewczyny. Dopiero teraz zauważam, że pociąga nosem i ociera łzy z policzka. Ból, który poczułem był nie do opisania. Słyszałem swój własny puls w uszach. Zacząłem się pocić. Spojrzałem na tablicę wyników. Zostało jakieś 2 minuty do końca. Mieliśmy znaczną przewagę nad rywalem. Znowu spojrzałem w tamto miejsce. Wpatrywała się we mnie, a ja nie wiedziałem, co robię. W kilka sekund przebiegłem przez środek boiska i złapałem ją za policzki, a potem mocno pocałowałem.




_________________________________________________________________________________
Nie wiem co mogę powiedzieć... może tak:
po pierwsze to bardzo, ale to bardzo was przepraszamy, że nic nie dodawałyśmy od jakiegoś miesiąca... serio wybaczcie nam ... jesteśmy STRASZNIE leniwe.... 
Po drugie to dziękuję wam za ponad 200k wyświetleń.. jesteście WIELCY
LOVE YOU SO MUCH ! 


DZIĘKUJĘ, ŻE TU Z NAMI JESTEŚCIE I ŻE CHCE SIĘ WAM TO COŚ KOMENTOWAĆ I WGL .. I BLABLABLA .... KOCHAM WAS I TYLKO TO SIĘ LICZY ! 

PS. JEŻELI WYTRWAŁEŚ DO KOŃCA NOTKI TO ZOSTAW PO SOBIE KOMENTARZ :)



15 komentarzy:

  1. Awwwwww. *.* C U D O <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. (y)(y)(y)(y)(y) …co ja pisze?!?!?
    <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wracacie! Ale się cieszę! Mam nadzieję, że egzaminy dobrze poszły. ;)
    Co do imagina... No... Po prostu cudowny. To było takie słodkie. Pocałunek na boisku. Coś czuję, że Zaynowi się oberwie od trenera, ale co tam? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg Omg Omg Omg co to ma być ten kiss?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale z tego Zayna romantyk... hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodkie < 3 ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie mogę ona mu się podoba i to bardzo

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze, mam niedosyt.. chcę więcej ! :D Świetna część :)
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcę więceeeej! *-* Proszę o kolejną część, bo nie wytrzymam... Pięknej to jest <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy kolejna część? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli się wyrobię z pracami domowymi to mam nadzieję, że dzisiaj :)

      Usuń