15 lat później.
Obudziły mnie cieniutkie promienie słońca, przedzierające się przez zasłoniętą na okno , ciemną roletę. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że jak się obrócę na drugi bok, ujrzę przed sobą mojego męża.
Niestety, po przewróceniu się w lewo zobaczyłam tylko puste miejsce na naszym dwuosobowym łożu. Westchnęłam z zrezygnowaniem. Nałożyłam na siebie jedwabny szlafrok i zeszłam na śniadanie.
W kuchni była już Mandy , opiekunka, która przygotowywała właśnie dzieci do szkoły. Uśmiechnęłam się do 12 letniej Kim , która siedziała przy stole jedząc płatki śniadaniowe. Wyszukałam wzrokiem Toby'iego. 8 latek stał przy Mandy i chrupał sobie spokojnie marchewkę.
- Pani Thomson wychodzi dzisiaj pani ?
- Tak , idę z przyjaciółką na zakupy, a dlaczego pytasz ?
- Pani mąż powiedział, że mogę wyjść dzisiaj.
- O której byś chciała wyjść?
- O piątej zaczyna się koncert , więc..
- Możesz skończyć o drugiej. Powinnam wrócić wcześniej.
- Dziękuję Pani. - brunetka się uśmiechnęła i zniknęła za drzwiami od kuchni.
- To co dzieciaki, zbieramy się do szkoły - powiedziałam i posłałam im przyjazny uśmiech.
~ Włącz
- Nigdy nie tęsknisz za czasami , gdy miałaś 19 lat i wszystko było takie proste ? - zapytała Melinda, moja najlepsza przyjaciółka. Uderzyła mnie fala wspomnień , w momencie gdy to powiedziała. Zrobiło mi się gorąco.Wszystko wróciło.
- Gdy miałam 19 lat, nic nie było dla mnie proste - powiedziałam spokojnie , mimo łomotu serca.
Wyznałam jej wszystko , co było zgodne z prawdą. Doskonale pamiętam ten dzień, gdy się dowiedziałam o stypendium i tą noc, gdy powiedziałam o tym Liam'owi.
- Myślał ,że wrócisz...
- Nie moją winą było to ,że tu poznałam Johna. Wiesz jak to się potem potoczyło. Jego dzieci nie miały matki, a ja postanowiłam chociaż spróbować być dla nich taka jak ona.
- A teraz twoje życie to jedna wielka rutyna. Czy nie tego chciałaś uniknąć?
- Oh, Melindo. Ludzie się zmieniają.
- Czyli gdybyś teraz spotkała Liam'a , to nie zostawiłabyś Johna dla niego?
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Co by sobie dzieci pomyślały? Ponoszę pełną odpowiedzialność za nie, ponieważ podpisałam papiery adopcyjne, a poza tym mam męża. Zresztą, Liam to tylko moja pierwsza miłość , która została zduszona. Teraz mam rodzinę i to mi wystarcza.
- Ale pomyśl sobie tak, gdybyś dostała jeszcze jedną szansę. Gdybyś wiedziała ,że te studia i tak ci nic nie dadzą ,że rzucisz je po roku, to chciałabyś cofnąć czas? - wierciła ten temat po raz kolejny tego dnia. Czy ona nie rozumiała ,że nie chciałam już o tym rozmawiać?
Z drugiej jednak strony przypomniałam sobie Liam'a. Jego twarz, uśmiech.. Tak bardzo go kochałam. Tak strasznie wtedy nie chciałam lecieć do Australii. Mogło nam się ułożyć...
- Obiecał mi,że jak wrócę , to mnie zabierze na księżyc - mruknęłam i uśmiechnęłam się na samo wspomnienie jego słów. - Melindo , gdybym mogła to nawet teraz cofnęłabym czas. Kocham Johna , Kim i Toby'ego , ale możliwość zobaczenia , co by było gdyby .. Nie, to bardzo samolubne. Udajmy ,że nie było rozmowy , dobrze ?
- Oczywiście - mruknęła i uśmiechnęła się do mnie pocieszająco.
~
Po położeniu dzieci do spania , skierowałam się do sypialni . John obiecał ,że spędzi tą noc ze mną .
Ostatnimi czasy rzadko kiedy się zbliżaliśmy do siebie. Martwiło mnie to. Miałam 34 lata, a robiłam to raz w miesiącu. Westchnęłam z niecierpliwością i otworzyłam drzwi. Jednak w sypialni , mimo nastrojowych świec nie było ani trochę romantycznie. Wszystko dlatego ,że Jonh zasnął. Nie miałam serca go budzić , więc po prostu pogasiłam świecie i zasnęłam.
Obudziłam się strasznie nie wypoczęta. Po otworzeniu oczu , byłam pewna ,że zobaczę ciemną roletę i prześwitujące promienie, gorącego, australijskiego słońca. Jednak było szaro. Nie widziałam słońca. Podniosłam się nerwowo z łóżka i zdrętwiałam. Znajdowałam się w moim dawnym mieszkaniu w Londynie.
Przyznam szczerze ,że marzyłam ,żeby za moment zza drzwi wyszedł jakiś prezenter i powiedział " Dałaś się nabrać, możesz pozdrowić męża" . Ale to było tylko marzenie. Nagle oprzytomniałam. Przecież mieszkałam z Liam'em.
Z prędkością strusia pędziwiatra znalazłam się w jego sypialni. Jeszcze spokojnie spał. Z czułością pogładziłam jego policzek. Wyglądał tak, jakby nic , a nic się nie zmienił .. Chwila.. skoro on..
Pobiegłam do łazienki. To co zobaczyłam w lustrze wstrząsnęło mną.
Znowu mam 19 lat.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wita was wesoła Katherinka ;D
Imagin w stylu 17Again , sorry ;)
Jak wygląd bloga ? Moim zdaniem jest przepiękny ; *
a to dopiero początek niespodzianek ✰
kocham, - K
A ja sie juz tak martwilam o Liama ... a to tylko jakis sen ... o jejciu *-* swetny swietny swietny .. tylko te slowa przychodza mi na mysl .. a raczej slowo xd ale co tam pisz pisz i sie nie poddawaj kochana :**
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <3
OdpowiedzUsuńCudny *,*
OdpowiedzUsuńNajlepszy ! :**
OdpowiedzUsuńJejuś ♥ Zajebiste *O* Pisz dalej <33
OdpowiedzUsuń