niedziela, 25 sierpnia 2013

Zayn cz. 3

Część 2

CHCIAŁAM TYLKO POINFORMOWAĆ, ŻE ISTNIEJE ZAKŁADKA "ZAMÓWIENIA" , GDZIE MOŻECIE PISAĆ JAKIE I O CZYM IMAGINY CHCECIE PRZECZYTAĆ.  CHĘTNIE SPEŁNIMY WASZĄ PROŚBĘ.  




      To co przeżyłam dzisiejszego dnia, przechodziło mnie samą. Nie wiem dlaczego okłamałam Liam'a. Gdybym powiedziała mu od razu wszystko co się dzisiaj stało, pewnie siedziałabym już na posterunku policji , składając zeznania. Nie mogłam tego zrobić. Tom był niebezpieczny, o wiele bardziej niż kiedyś.
    Bałam się o siebie i moją rodzinę. Wiedziałam do czego on był zdolny. Za każde wypowiedziane przez mnie słowo , jedna osoba z mojego środowiska kończyłaby swoje życie. Zacząłby od rodziny i po kolei zabijałby każdą osobę , którą chociażby raz w życiu widziałam.
 Nie mogłam na to pozwolić. 

    Podjechaliśmy pod dosyć spory dom. Pomyślałam sobie ,że pewnie mieszka z bogatymi rodzicami. Westchnęłam cicho , a potem wysiadłam z jeepa.
   Mimo ,że Liam starał się być bardzo gościnny , to wydawał się nerwowy. Czyżby z mojego powodu ?  Pokręciłam w przeczeniu głową, jak to miałam w zwyczaju robić, gdy uznawałam ,że jestem głupia. W wejściu poczułam falę ciepła i przyjemny zapach cynamonu. Zamknęłam na chwilę ochy by lepiej poczuć atmosferę domu. Gdy je otworzyłam, zastałam na sobie spojrzenie chłopaka. Uśmiechnął się do mnie , chociaż widziałam ,że chciał się zaśmiać. Brawo [T.I] , znowu wychodzi na to ,że wylądujesz w cyrku.  
- Prze- przepraszam. Po prostu kocham zapach cynamonu - wytłumaczyłam się szybko i spuściłam spojrzenie na swoje buty.
- To przez mojego przyjaciela. On ciągle tu coś piecze , więc zapach już chyba przeszedł przez mury -zaśmiał się.  - Wiesz.. muszę gdzieś na chwilę wyjść, zaraz wrócę. Ty się rozgość - dodał i wyszedł, zostawiając mnie samą w jego domu.
    Zaczęłam chodzić po ciemnych zakamarkach pomieszczenia. Rozglądałam się po nich, ale bałam się włączyć światła. Z salonu było słychać krzyki, śmiech. Nie chciałam w żaden sposób zakłócić komukolwiek zabawy , więc siedziałam w kuchni, o ile to była kuchnia i wsłuchiwałam się w odgłosy z pokoju obok.
   Nagle ktoś wszedł. Na początku nie widziałam kto to , bo obaliło mnie przed chwilą zaświecone światło. A potem usłyszałam znajomy głos.
- Znam cię .
Podniosłam wzrok i zauważyłam ,że przede mną stoi ten chłopak z basenów.. Zayn . Przed nim zbłaźniłam się na mieście i jego miałam uczyć pływać.
- Cześć -mruknęłam. Czy zawsze muszę mieć takie szczęście ?! 
- Co tu robisz?
- No .. Liam , on wyszedł .. i kazał mi ..no wiesz.. rozgościć się..
- Aha. Może chcesz do nas dołączyć?
- Was? -zapytałam idąc za chłopakiem. Weszliśmy do oświetlonego salonu. Na kanapie siedziało trzech chłopaków, którzy na mój widok , jak na komendę poderwali się z miejsc i stanęli naprzeciwko.
- [T.I] -zaczął. - Poznaj Louis'a - wskazał na niebieskookiego bruneta - Harry'ego - chłopca w ślicznych lokach i zniewalającym uśmiechu - Oraz Niall'a - kiwnął na uroczego blondynka.
- Wiesz co.. jak zwykle ja na końcu .. - mruknął Niall , ale po chwili uśmiechnął się do mnie.
- Naprawdę miło mi was poznać - wypaliłam na jednym oddechu, po czym zaczęłam się krztusić własną śliną.
- Wszystko w porządku?! - pytali chłopcy. Prawie wszyscy , bo Niall nie mógł się opanować ze śmiechu. Reszta była śmiertelnie poważna. Gdy się uspokoiłam , popatrzyłam się na ich miny i na śmiejącego się blondynka.I co zrobiłam?  Też się zaczęłam śmiać.
- Przepraszam, zakrztusiłam się.
    Wtedy wszyscy zaczęli się śmiać. Kiedy się uspokoiliśmy , ponownie zaczęłam rozmowę.
- Więc.. mieszkacie razem?
- Prawie. Liam ma mieszkanie, obok nas. On..
- Kto?
    Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego szatyna.
- Poznałaś moich przyjaciół?
- Tak, są przemili -powiedziałam. Wtedy Harry się do mnie przytulił.
- Więc.. może coś obejrzymy? - zaproponował Louis.
- Pewnie.
 
    Na początku oglądaliśmy horror , przy którym Harry zasnął, a Niall śmiał się jak wariat przy każdej , jak dla mnie strasznej scenie. Potem było jeszcze zabawniej, gdy miał popcorn. Co chwila wypadał mu z buzi , kiedy się śmiał.
   Po dwudziestej trzeciej postanowiłam już wracać. Harry i Liam spali , Louis się ulotnił, a Niall ciągle się śmiał. Że jemu się to nie znudziło jeszcze? Wstałam . Poderwał się z miejsca także Zayn.
- Dokąd..
- Do domu - przerwałam mu. - Trochę późno się zrobiło.
- Odprowadzę cię.

    Droga minęła nam do połowy w ciszy. Potem postanowiłam ją przerwać.
-Zayn? - chłopak wyrwał się z zamyślenia i spojrzał na mnie. - Wiesz.. kiedy opowiadałeś mi o chłopakach, miałeś powiedzieć o Liamie i..
- On nie ma łatwo.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Mieszka z nami, ale wymyka się kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie do swojego mieszkania. Dwa lata temu wracał ze swoją dziewczyną z koncertu. Nie zdążył wykręcić. - przerwał ma chwilę i westchnął. - Wyszedł z tego cało, ale ona.. jest sparaliżowana od podpiersia w dół. Do końca życia. Liam ma pretensje do siebie. Uważa ,że zniszczył jej życie. Ona chciała być tancerką. Nie pozwala nikomu się do niej zbliżać . Ledwo co pozwala pielęgniarce się nią zająć. Udaje ,że sobie radzi , ale prawda jest zupełnie inna. Chłopaki też to widzą, ale nikt się nie odzywa, bo on by się załamał. Wiec, nie licz na więcej, niż przyjaźń z nim .
- Ja nawet.. nawet tak o tym nie pomyślałam.
   Chłopak kiwnął głową na znak ,że rozumie.
- Tu mieszkam - powiedziałam. Stanęliśmy przed nie dużym domem.
- Sama?
- Z siostrą.
- A rodzice?
- Zeszłego lata zginęli w wypadku - wyszeptałam i opuściłam głowę.
- Smutek kiedyś minie - mruknął.
- Dziękuję,że mnie odprowadziłeś. Dobranoc Zayn.
- Dobranoc.

   Kierowałam się w stronę drzwi, kiedy słyszałam za sobą odchrząknięcie. Odwróciłam się ,a za mną stał mulat. Wpatrywałam się w jego tęczówki , dopóki nie przymknął ich na tyle, bym nie mogła na nie patrzeć.
- Nie powinienem..
- Co ty..
  Nie dokończyłam. Brunet delikatnie musnął moje usta. Oddałam pocałunek mimo ,że wiedziałam co się za tym ciągnie. Właśnie zdradzał swoją dziewczynę, a ja nie miałam nic przeciwko temu. Ta chwila trwała długo i była przyjemna. Gdy się skończyła ponownie spojrzałam na Zayn'a . Pocieszająco się do niego uśmiechnęłam .
- Chcesz może wejść ?
- Z miłą chęcią - powiedział i oboje zniknęliśmy za drzwiami.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie wiem co myśleć o tym imaginie. Według mnie jest taki sobie, ale nie mam pojęcia jak go przekształcić, więc jest taki.

Nie zmuszam was do komentowania, ale uwierzcie , to motywuje ;] - kocham, -K .

4 komentarze:

  1. Nie mam dzisiaj weny na komentarze ale mam wrażenie, że z tą dziewczyną Zaya to głębsza sprawa. A może nie... Nie wiem. Ale co oni tam będą robić u niej w domu?! Ekhem.

    Czekam na następną część, bo to jeszcze nie koniec, no nie? Pogubiłam się już. Lepiej pójdę spać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam twojegi bliga w zakladkach i czekałam na kolejna część. Piszesz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest zajebisty.. Mam nadzieje, że bedzie następna część, a nie że to ostatnia.. Cudny :* ~ Nikola

    OdpowiedzUsuń