wtorek, 7 stycznia 2014

Louis cz.2

  Blondynka przez ostatni tydzień w szkole zdobyła rąbek sławy.  To była zasługa niebieskookiego chłopaka, który usiłował z nią porozmawiać.  Louis Tomlinson we własnej osobie. Od tygodnia próbuje zaprosić ją na bal maturalny. Nie dość, że chodzi cały spięty tą sytuacją, to dziewczyna,  z którą ostatnio zerwał zaczęła go nachodzić.
  Była sobota, a młodzi ludzie wychodzili na różne spotkania,  imprezy, randki.  Jednak nie ta dwójką. Oni woleli zostać w domu.  Ona z powodu nadchodzących testów kontrolnych, natomiast on został patrzeć na tą cudną twarz dziewczyny - jego sąsiadki.
  Była godzina 23.21. Louis już od ponad godziny patrzył się na kartkę zapisaną jego pismem. Wszystko co miał na języku ulotniło się na papier, a jednak na kartce napisane było tylko kilka wyrazów. Tomlinson jeszcze raz spojrzał w okno. Dziewczyna zrobiła to samo, jakby miała pewnego rodzaju instynkt. Jednak szybko odwróciła wzrok,  tym razem skupiając swoje spojrzenie na wyliczeniach z matematyki. Brunet wziął głęboki wdech. Tak bardzo mu na niej zależało.  Tylko dlaczego zrozumiał to dopiero teraz? Możliwe, że jej przemiana pomogła w znalezieniu odpowiedzi, ale to nie miało sensu, ponieważ w domu ubierała się tak jak wcześniej - no i do tego nosiła jeszcze te okulary. Po krótkim czasie zdał sobie sprawę, że patrząc na tą samą kartkę wstrzymywał powietrze. Złożył ją na kilka kawałków i włożył do tylnej kieszeni swoich spodni mając nadzieję, że kiedyś ten skrawek papieru ujrzy jego ukochana.
  Mijając po raz kolejny wejście do domu dziewczyny opracowywał taktykę, która możliwe iż zadziała na dziewczynę.  Powoli podchodził już do drzwi wejściowych, kiedy to tata -powyżej wspomnianej- opierał się dziarsko lewym ramieniem o framugę drzwi. W tamtym momencie wyglądał jak nastolatek, który znowu naburmuszył się na swoich rodziców.  Louis lekko zaśmiał się na swoje myśli, po czym szybko wymienił się zwrotami grzeczności z dorosłym.
  Odkąd wstąpił za próg drzwi, cała jego odwaga ulotniła się w najdalsze kąty jego podświadomości. Został tylko on i schody. Przez ułamek sekundy zapomniał, jak się chodzi. Jednak szybko się ogarnął i pokonał przeszkodę. Przechodząc przez długi korytarz zastanawiał się, co mógłby powiedzieć jej na początku.  Może wyjaśnił by swoje karygodne zachowanie. A potem ... może dałaby się namówić na...
  Jego myśli zakłóciło otworzenie się drzwi przed jego nosem, przez co głośno opadł swoim ciałem na podłogę.  Dziewczyna była ubrana w ręcznik,  który mocno opinał się na jej piersiach. Chłopak lekko zdezorientowany pokiwał głową by móc się trochę otrząsnąć. Ona jak na zawołanie ukucnęła na obu kolanach i przytrzymała głowę Louisa w jednym miejscu,  po czym zaczęła lekko nim pociągać szukając lepszego światła.
- Spokojnie,  nic mi nie jest. To tylko lekki wstrząs - odparł jak najbardziej delikatnie, przy okazji zdejmując dłonie blondynki z jego twarzy.
- Ja... ja tylko... bardzo cię przepraszam. Nie chciałam ci coś zrobić po prostu ty tak ... Chwila. Co ty robisz w moim domu ? - szybko wstała z ziemi przytrzymując ręcznik kąpielowy.
- Ja chciałem ci tylko powiedzieć.  To znaczy zapytać się, czy nie chciałabyś przypadkiem... no wiesz, pójść ze mną na to... - po raz pierwszy w życiu Louis Tomlinson jąkał się jakby musiał powiedzieć jakieś przemówienie, którego zapomniał.  Możliwe, że powodem jego zachowania było to, że dziewczyna stoi w samym ręczniku, a może to po prostu wynik jego wstrząsu.
  Ona jednak zrozumiała co chciał powiedzieć.  Chwyciła go za rękę i pomogła wstać.  Jednak nie spodziewała się odruchu chłopaka,  który działał pod chwilą. Przyparł ją do ściany i zachłannie wbił się w jej pełne wargi, zapamiętując każdy możliwy szczegół, bo wiedział, że w najbliższym czasie nie zasmakuje tego afrodyzjaku.

_____________________________________________
TAM TAM TADAAAAAAAM ..
HEJ HEJ I CZOLEM. . WITAM WAS MOIM PARASOLEM .... HAHAHAHAHAA ZACZNIJMY JESZCZE RAZ
.
.
.
Okej .. juz sie ogarnelam.
Tak wiec witam was moi kochani parafianie na coniedzielnym spotkaniu (albo nie do konca sie uspokoilam xd )
Przychodzę do was z kolejna czescia Louisa .. i jak tam wrazenia ? Podoba wam sie styl w ktorym to pisze ? Spodziewaliscie sie co zamierzal zrobic Lou ? Powiem wam ze ja nie ... niezly z niego lowelas ( dzwoncie do psychiatryka )
Podziekuje wam jeszcze za to ze wypisaliscie tych celebrytow ... no i .. do zobaczenia w kolejnym imaginie :D
Ciao laskii ♥♡♥♡♥♡♥♡♥

3 komentarze:

  1. Ta, na pewno nie skończy się tak jak teledysk XD
    Nie no ale Louis jest nawet słodki z tym swoim obserwowaniem tej biednej dziewczyny, ale podejrzane, że zainteresował się nią dopiero po tej "przemianie", dziwny człowiek jeden. W ogóle to on jest taki dziwny - wchodzi do niej do domu, podgląda ją jak jest w samym ręczniku, przewraca się na ziemię, a potem ją całuje. LAD.
    ANYwayyy pisz następną część geniuszu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do czytania nowego imaginu o 1D:
    www.alex-story-of-my-life.bloogspot.com

    OdpowiedzUsuń