sobota, 11 stycznia 2014

Harry część 1

Imagin jest napisany (prawie) całkowicie na podstawie mojego snu. ;) 



29 październik 2013r.

- Harry? - zapytałam patrząc się w człowieka na drodze. - O mój boże Harry! - pisnęłam , gdy tylko okazało się ,że to on. Podbiegłam do niego i kucnęłam. Ułożyłam jego głowę tak ,że leżała na moich kolanach. Chłopak był posiniaczony i zmęczony i cały w krwi, ale przytomny. - Co oni ci zrobili kochanie? - szepnęłam i wyciągnęłam telefon z kieszeni. 
- [T.I]..
- Ciii skarbie, odpoczywaj.. - mruknęłam. I wybrałam numer 112. - Halo? Potrzebuję pomocy....

 *miesiąc wcześniej*
29 wrzesień 2013r.


        Zamknęłam z hukiem zeszyt z angielskiego i ruszyłam do garderoby. Musiałam coś wybrać na dzisiejszy wieczór. Nie codziennie kończy się 16 lat..     
      Bałam się tej imprezy jak cholera. Nie byłoby w niej nic szczególnego, oprócz tego ,że pojawi się dzisiaj mój były chłopak, do którego chciałam wrócić. Nasza historia była prosta. Poznaliśmy się , zaiskrzyło i byliśmy razem. Wszystko się jednak musi skończyć.. Dave miał problemy i zamknęli go w poprawczaku. Nie kontaktowaliśmy się.. Dla mnie to był koniec. Przynajmniej wtedy tak sądziłam. 
     Teraz miałam lepszy widok na to wszystko. Dave i ja tworzyliśmy świetną parę i głupio by było to zaprzepaścić.. Po prostu musiałam to dobrze rozegrać.

~~

- Przyszłaś! - krzyknęła Lily, ściskając mnie.
- Mówiłam ,że będę. On już jest?
- Nie.. Ale chodź potańczymy! 
     Lil była świetną tancerką i naprawdę lubiłam patrzeć na jej ruchy, by potem je powtarzać, dlatego wkurzyłam się jak ktoś położył ręce na moich biodrach i odciągnął od przyjaciółki. Gdy odwróciłam się i cała złość minęła. 
- Hej księżniczko - mruknął mi do ucha.
- Dave.. - westchnęłam udając obojętną. 
- Tęskniłem. 
- Nie gadajmy teraz o tym. Chcę z tobą zatańczyć - powiedziałam, a chłopak jak na zawołanie obrócił mnie w swoją stronę i zaczęliśmy tańczyć. 
     Po krótkim czasie moja bańka pękła. Nigdzie nie mogłam znaleźć Lily, a Dave pił ze swoją paczką, za którą nie przepadałam. Byłam już zmęczona, więc wzięłam rzeczy i wyszłam z klubu, kierując się do domu. Spotkałam go. W końcu, pomyślałam. Po drodze wstąpiłam na stację benzynową po jakieś picie. Czekając w kolejce włączyłam twitter'a, dla zabicia czasu. Wtedy przeczytałam tweet'a Dave'a. "Najlepszy taniec z @[T.I]39 Gdzie jesteś skarbie? ".
      Wybiegłam z pomieszczenia jak wariatka kierując się z powrotem do klubu. Co we mnie wstąpiło? Weszłam zdyszana do pomieszczenia i po pokazaniu pieczątki na wierzchu dłoni ponownie mogłam "bawić się". W między czasie napisałam Dave'owi ,że jestem przy barze i tam się skierowałam. 
      Gdybym wtedy wiedziała co mnie spotka, hmm nigdy w życiu nie wróciłabym się...

     Czekając tyle czasu zrozumiałam jaką jestem idiotką. Przecież on pewnie pieprzy się z jakąś laską i dawno o mnie zapomniał. Westchnęłam teatralnie, po czym wstałam z krzesła i obróciłam się w celu wyjścia, gdy na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę i zauważyłam nad sobą wysokiego chłopaka. Przyglądał mi się zdezorientowany. Nie widziałam jakiego koloru ma oczy , bo światła dyskoteki przysłaniały mi wszystko. Widziałam tylko jego kręcone włosy i zdążyłam spojrzeć na jego czarną bluzkę w serek zanim wycofałam się i uciekłam. 
   
     
    Następne dni minęły mi spokojnie. Nie widziałam się ani z Dave'em , ani z Lily. Przesiedziałam je w domu z gorączką, oglądając od początku wszystkie odcinki Plotkary. Tak też było dzisiaj, dopóki jakiś natręt nie zaczął dzwonić w nasz dzwonek jak jakiś psychopata. Leniwie wstałam z kanapy i poszłam do wejścia.
- Czego? - warknęłam otwierając drzwi. Stał w nich wysoki brunet, który przyglądał mi się z rozbawieniem.


- Raz to przypadek, drugi raz to już przeznaczenie.. -zaśmiał się i bezczelnie minął mnie, wchodząc do środka. 
-Przepraszam bardzo ,ale kim ty jesteś?
- Oh, nie pamiętasz mnie. - zaśmiał się. - Albo nie chcesz pamiętać. Jestem Harry. - powiedział wyciągając w moją stronę rękę. Gdy zakumał ,że nie mam zamiaru jej ściskać ,cofnął ją. - Moje nazwisko to Styles, więc możesz już zacząć robić mój ołtarzyk w pokoju. - dodał. Bezczelny kretyn! - Kilka dni temu wpadłaś na mnie na imprezie. 
- Pamiętasz dziewczynę , która wpadła na ciebie na imprezie liczącej z pół tysiąca osób?
- Skarbie, takiej buzi się nie zapomina.. - westchnął i wyłożył się na kanapie. - Oh, oglądasz Plotkarę. Nienawidzę tej opery mydlanej Blair, która ma wieczne problemy z Chuck'iem. - mruknął. Popatrzyłam na niego jak na idiotę. Który chłopak ogląda taki serial? - Oh, nie stawiaj niewłaściwych hipotez, mam starszą siostrę. 
- Po co tu przyszedłeś?
- Właściwie to , chciałem ci oddać paczkę , którą listonosz musiał źle dostarczyć. Zauważyłaś ,że przeznaczenie wyznaczyło dla nas już scenariusz?
- Hahaha, jesteś chory. Dziękuję za paczkę, teraz możesz wyjść.
- Auć, coś ty taka nie miła?
- Tylko dla takich dupków jak ty. -warknęłam, a on się zaśmiał.
- Wiesz, mam nadzieję ,że jeszcze się zobaczymy. - mruknął wstając. - Odprowadzisz mnie? - zapytał i ruszyłam w stronę drzwi. Chciałam ,żeby już wyszedł i zabierał te swoje brudne buty z mojego domu. - Do zobaczenia - szepnął całując mnie w policzek. Wyszedł. Co do cholery właśnie się stało?!

~

- Kochanie przyjdź tu na chwilę! -zawołała mama z kuchni. 
- Jestem.
- Skarbie lepiej się już czujesz?
- Tak, myślę ,że jestem już zdrowa.
- Wspaniale! - westchnęła klaszcząc w ręce. 
- Coś się stało?
- Tak, wprowadzili się nowi sąsiedzi naprzeciw i zaprosili nas na kolacje. 
- Co za sąsiedzi?
- Państwo Styles.. - powiedziała, a ja zakrztusiłam się sokiem pomarańczowym. - Styles?! 
- Tak, jakiś problem? Nawet nie waż się odmówić. Już powiedziałam ile będzie osób. To by było nie grzeczne, gdybyś nie przyszła. Jestem pewna ,że pani Styles bardzo się napracuje nad tą kolacją.
- Dobrze mamuś. - mruknęłam idąc z powrotem do salonu. Cholera jasna mam przejebane...






Harry !! + Mój sen = JASNA CHOLERA ;d
haha przepraszam ,że nie dodaje często ,ale w szkole mam niezły bałagan przed wystawieniem ocen...
No cóż ;) Mam nadzieję ,że chociaż wyrabiamy się z tymi imagami i są one dobre ;D hahaah tyle ode mnie

Love more,
Kath

6 komentarzy:

  1. Muahahahahahahah Jestem pierwsza! Imagin zajebisty! Hazz jest moim ulubiencem, wiec tym bardziej to kocham! No i jest tak slodko bezczelny. :* Bylo by mi bardzo milo gdybys dodala kolejny imagin z dedykiem dla mnie czyli-Lulu. Czekam na kolejna czesc :***
    ~Lulu

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesuuuuuu idealny *.* czekam na kolejna czesc :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhuhu cudo! Jestem tu pierwszy raz, a topierwszy imagin jaki tu przeczytałam iwiesz co? Już Cię kocham! Piszesz wspaniale! Mam nadzieję, że niedługo będzie next. No cóż... to zapraszam do siebie na nialllovebigoss.blogspot.com i lecę czytać wcześniejsze imy:))
    Katniss

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też chcę takie sny! ;p

    OdpowiedzUsuń